Ruch 10 Września: „Dla państwa spektrum zagrożeń jest szerokie”

Chociaż ekspert ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Eric Delbecque nie przewiduje zbiegu wszystkich zmagań, spodziewa się działań, które mogą być bardziej brutalne niż te podejmowane przez ruch żółtych kamizelek.
Éric Delbecque, autor książki „Les Ingouvernables” (Grasset), był również dyrektorem ds. bezpieczeństwa w redakcji „Charlie Hebdo” po ataku w 2015 r. (1).

I. PICAREL
Choć minister spraw wewnętrznych twierdzi, że nie wierzy w „protest na dużą skalę”, obawia się spektakularnych działań. W obliczu tego widmowego i zmiennego zagrożenia, jak państwo może przewidzieć ewentualne nadużycia?
Biorąc pod uwagę liczbę spodziewanych, mniej lub bardziej mściwych działań, spektrum zagrożeń jest rzeczywiście niezwykle szerokie. Analizując mapy zgromadzeń, a także pętle czatów na Telegramie, służby bezpieczeństwa i wywiadu mają niewielkie pojęcie, czego się spodziewać, ale przede wszystkim liczy się mobilność organów ścigania. Przygotowanie się na to jest bardzo trudne, gdy mobilizowane są dwie zupełnie różne grupy: z jednej strony osoby, które chcą wyrazić swoje niezadowolenie w stosunkowo pokojowy sposób, a z drugiej osoby potencjalnie powiązane ze skrajną lewicą, która jest niepokorna, a nawet agresywna.
Granica bywa cienka. Podczas ruchu Żółtych Kamizelek, być może dzięki szkoleniom, zwykli ludzie radykalizują się...
Zwłaszcza w miarę jak ruch „suwerennych obywateli” nabiera rozpędu. Ich pseudodoktrynalny dyskurs potęguje znany już radykalizm, a tego rodzaju okazja może przekonać rozdrażnionych – a zatem skłonnych do gniewu – ludzi do uciekania się do przemocy.
„Zirytowani ludzie, którzy mogą uciekać się do gwałtownych działań”

Czy można sobie wyobrazić, że aktywiści skrajnie lewicowi zaczną bratać się ze swoimi wrogimi braćmi ze skrajnej prawicy na barykadach?
Nie sądzę. To połączenie zmagań i skrajności to mrzonka. Poza ideami, te różne mgławice bronią własnych interesów, własnego istnienia, także w mediach. Skrajna lewica korzysta w tym względzie z większego doświadczenia w organizowaniu operacji szokowych, a także ze swojej zdolności mobilizacyjnej, mimo że skrajna prawica stała się w ostatnich latach bardziej ustrukturyzowana. Z drugiej strony, to w cieniu indywidualnej psychiki może pojawić się splot sprzecznych wątków.
Czy francuska doktryna utrzymania porządku została zakwestionowana podczas protestów Żółtych Kamizelek?
Tak, mobilna żandarmeria i CRS wyciągnęły wnioski z ówczesnych błędów, zwłaszcza w zakresie użycia broni specjalnej. Pomimo coraz bardziej zaciekłego oporu wobec nich, utrzymanie i przywracanie porządku jest teraz lepiej kontrolowane.
Na wyższym szczeblu rola Wywiadu Terytorialnego pozostaje kluczowa dla rządu. Ale jak możemy sobie wyobrazić, że ci agenci będą w stanie skutecznie poradzić sobie z każdym z tysięcy działań ogłoszonych na 10 września?
Powiedzmy, że identyfikują trendy w docelowych lokalizacjach, nie twierdząc, że są wyczerpujące. Nie są zresztą w stanie tego zrobić, ponieważ na szczęście nie żyjemy w kraju totalitarnym. Chodzi jednak również o rozróżnienie osób aktywnych w mediach społecznościowych od tych, które faktycznie będą aktywne w terenie.
(1) W tym roku podpisał kontrakt na książkę „Nieodpowiedzialni – dziesięć lat po Charlie Hebdo” (Plon, 20 euro) .
SudOuest